MOŻESZ TO ZMIENIĆ. KAMPANIA SPOŁECZNA, KTÓRA PRZENOSI GÓRY. WYWIAD.

Czas czytania: 8 minuty

Od złej decyzji gorszy jest tylko brak decyzji. Tak samo jest z reakcją. Możemy udawać, że wiele rzeczy dziejących się wokół nie dotyczy nas. Głód, przemoc, choroby, bieda. Chcemy być jak najdalej tych problemów, nie chcemy o nich myśleć, ani znaleźć się w sytuacjach, które są dla nas niekomfortowe i wymagają szybkiego działania. Paraliżujący strach często powoduje, że przestajemy trzeźwo myśleć, adrenalina jednak dodaje odwagi i energii. Dlatego warto sobie teraz wszystko poukładać, żeby w sytuacji trudnej w miarę możliwości postępować zgodnie ze schematem. O czym mowa?


Po prostu to zmień, skoro…

Zrzut ekranu 2016-01-23 o 20.25.51

„Możesz to zmienić” to tytuł kampanii społecznej, której celem jest zachęcenie mieszkańców dużych miast do reagowania w sytuacji, gdy są oni świadkami napadu lub gwałtu. Brutalne napaści zdarzają się nie tylko w ciemnych zaułkach, bramach i dzielnicach o nie najlepszej reputacji. Coraz częściej dochodzi do nich w centrum Warszawy, w miejscach dobrze oświetlonych i w obecności przechodniów. Ci mimowolni świadkowie widząc napad, powinni zareagować, pomóc ofierze. Jednak często przechodzą obojętnie. Nie robią nic. Pomimo płaczu, krzyku, czy wyraźnego wołania o pomoc. Tu rodzi się problem, ponieważ powstaje zjawisko przyzwolenia społecznego, które ułatwia napastnikom atakowanie kolejnych ofiar.

Akcja przykuła moją uwagę już w trakcie jej powstawania. Wtedy korespondowałam z Pawłem Dąbrowa – ambitnym, twórczym i pełnym energii oraz zaangażowania młodym chłopakiem. Od początku postanowiłam zaangażować się w akcję ponieważ osobiście doświadczyłam sytuacji przemocy w miejscu publicznym. Było lato 2015. W Warszawie przy brzegu Wisły, powstają knajpy na piasku. Pewnej soboty poszłyśmy z przyjaciółką na drinka. Była 3 w nocy, przy plaży tłum ludzi, nagle grupa młodych mężczyzn zaczęła rozbierać i bić jednego chłopaka. Serce dawno mi tak nie biło, ale wstałam z leżaka i podbiegłam aby mu pomóc. Wraz ze mną podbiegli ochroniarze, grupa się rozproszyła, przyjechała policja. Nikt jednak poza nami nie zareagował. Nikt. Zabiliby chłopaka na naszych oczach, ale każdy bał się o siebie. To jest egoizm, choć nazywamy go zdrowym rozsądkiem. Takie usprawiedliwienie braku działania. A zaatakowana mogłam być zarówno ja, jak i Ty.

Gdy po tej sytuacji opowiadałam historię znajomym reagowali różnie. Większość jednak uznała, że niepotrzebnie narażałam swoje życie, bo przecież gdyby ktoś miał nóż, jeszcze mi by się dostało. Lepiej się nie wtrącać w jakieś porachunki. To nie moja sprawa. Rzeczywiście łatwiej i bezpieczniej jest udawać, że się nie widzi. Ale wtedy nie oczekujmy, że ktoś nas zauważy. W życiu, w pracy, w miłości, gdziekolwiek.

Na szczęście jest wielu ludzi takich jak Paweł i Ania, którzy swoją energią i poświęceniem uświadamiają, że warto reagować, warto walczyć, warto widzieć.


Wywiad

bag-and-hands

Każdy z nas może przyłączyć się do kampanii, jak i dlaczego? Dowiecie się z mojego wywiadu z Pawłem Dąbrowa oraz Anią Bielecką ambasadorami i pomysłodawcami kampanii społecznej „Możesz to zmienić”

Katarzyna Stefańska: Kim jesteście? Czym się zajmujecie? 

Anna Bielecka: Absolwentka Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego oraz Łódzkiej Szkoły Filmowej. Dziennikarka, filmowiec oraz społecznik. Urzeczona Nowym Jorkiem, ale zakorzeniona w Warszawie. Swoją przygodę z mediami rozpoczęła już w trakcie studiów. Tworzyła programy emitowane w TVP, TVN Style oraz Polsacie.

Paweł Dąbrowa: Jestem młodym przedsiębiorcą i jeszcze ostatni rok studentem. Prowadzę agencje zajmującą się marketingiem internetowym oraz prowadzeniem kampanii PR (www.marketingbezposredni.com). Studiuje w Szkole Głównej Handlowej na kierunku zarządzanie i marketing.

Zrzut ekranu 2016-01-23 o 21.20.50

źródło: Facebook „Możesz to zmienić”

KS: Czy zawsze byłeś/aś zaangażowany/a w akcje społeczne?

AB: Odkąd pamiętam, zawsze lubiłam angażować się społecznie. Bliski był mi drugi człowiek, jego problemy.Wiele radości sprawia mi pomaganie innym, dlatego też chętnie biorę udział w różnych akcjach społecznych.

PD: Ciężko mi powiedzieć czy zawsze. Na pewno lubię się angażować społecznie i robię to od wielu lat. Od 6 klasy czyli już ponad 12-lat jestem harcerzem, Skautem Europy gdzie zajmuję się wychowywaniem młodych. Akcje społeczne są mi o tyle bliskie, bo sam wiele z nich zrobiłem na studiach co na pewno w połączeniu z tym, że prowadzę agencję marketingową pomogło nam w przeprowadzeniu kampanii.

KS: Skąd pomysł na kampanie? Jak to się zaczęło?

PD: Historia jest niezwykła, bo napisało ją „samo życie”. Kilka miesięcy temu uratowałem dziewczynę przed gwałtem w samym centrum Warszawy. Mimo, że scenę tę widziało kilkanaście osób jako jedyny zareagowałem. To skłoniło mnie do zainicjowania tej kampanii. W skrócie zebrałem moich znajomych i razem z nimi przeprowadziliśmy kampanię społeczną. Ze względu na doświadczenie zawodowe posiadałem wiedzę na temat kampanii PR i marketingowych. Natomiast Ania Bielecka, z którą stworzyłem kampanię jest dziennikarką,medioznawcą oraz filmowcem. Oprócz nas w realizację kampanii zaangażowanych było wiele osób.

KS: Do kogo skierowana jest kampania?

AB: Kampania skierowana jest do młodych mieszkańców dużych miast, którzy stanowią grupę najbardziej narażoną na przemoc w miejscach publicznych. W kampanii zachęcamy do reagowania w sytuacji, gdy są oni świadkami napadu lub gwałtu. Brutalne napaści zdarzają się nie tylko w ciemnych zaułkach, bramach i dzielnicach o nie najlepszej reputacji. Coraz częściej dochodzi do nich w centrach miast, w miejscach dobrze oświetlonych i w obecności przechodniów. Ci mimowolni świadkowie widząc napad, powinni zareagować, pomóc ofierze. Jednak często przechodzą obojętnie. Nie robią nic. Pomimo płaczu, krzyku, czy wyraźnego wołania o pomoc.

Zrzut ekranu 2016-01-23 o 21.33.59

źródło: Facebook „Możesz to zmienić”

KS: Czy akcja skierowana jest tylko do obywateli Polski? Czy na przestrzeni wydarzeń dotyczących uchodźców w obozach niemieckich, którzy jak się okazuje molestowali kobiety masz plany dotrzeć również do zagranicznego odbiorcy?

PD: Przy konstruowaniu kampanii mieliśmy zagranicznego partnera, którym była włoska organizacja „Identities”. Spodobało im się nasze przesłanie i szerowali je we Włoszech, jeżdżąc po szkołach i pokazując nasz film. Jeśli chodzi o inne metody dotarcia do zagranicznego odbiorcy to nie podejmowaliśmy takich prób. Odzew w Polsce był tak duży, że ciężko było nam się wyrobić z jej obsługą tutaj. Nasza kampania dotarła do blisko 10 mln odbiorców w całej Polsce. Głównie dzięki działaniom PR, e-PR, marketingowi wirusowemu, mediom społecznościowym, kampaniom blogerskim, konferencjom prasowym czy spotom w komunikacjach miejskich dwunastu miast wojewódzkich. Nieocenione było także wsparcie różnego rodzaju instytucji, urzędów miast, firm komercyjnych i pomocy ambasadorów akcji. Dosyć często jesteśmy nadal zapraszani z Anią do mediów, więc być może wkrótce także w kontekście wydarzeń dotyczących uchodźców będziemy opowiadali o naszym przesłaniu.

KS: W jaki sposób udało Ci się zaangażować tak wiele osób? Znanych twarzy?

AB: Każdej osobie, którą zapraszaliśmy do współpracy opowiadaliśmy o źródłach powstania kampanii, o potrzebie zauważenia problemu niereagowania na przemoc w miejscach publicznych oraz zasadności stworzenia kampanii społecznej na ten temat. Warto dodać, że do tej pory żadna polska kampania społeczna nie poruszała  tego problemu. Cala kampania była oddolną inicjatywą moją i Pawła w którą zaangażowało się wielu naszych znajomych. Kampanię realizowaliśmy na zasadzie pro publico bono. Myślę, że te wszystkie elementy przyczyniały się do aktywnego włączania się w nasze działania. Pomagało nam wiele osób, m.in. przy tworzeniu spotu filmowego, strony www, grafiki, promocji etc. Ambasadorami akcji zostało wiele wyjątkowych osobowości ze świata kultury i sztuki. Wspierali nas: Mela Koteluk, Urszula Dudziak, Marika, Filip Bobek, Józef Pawłowski, Anna Karczmarczyk, Klaudia Halejcio, Olga Kalicka, Lilu, Liber, Sound’N’Grace a także Miss Polski 2014 Ewa Mielnicka.

KS: Akcja już trwa. Co udało się dzięki niej osiągnąć?

AB: Pragnęliśmy uwrażliwić ludzi na krzywdę, która dzieje się tuż obok, którą każdy z nas mógłby przerwać, pomagając. To jest możliwe. Są różne sposoby. Zawsze można pomóc. Chcieliśmy pokazać, że dobro człowieka nie powinno być nam obojętne i mamy nadzieję, że kampania przyczyni się choćby w niewielkim stopniu do zmiany świadomości społecznej. Im więcej będzie reakcji na przemoc, tym mniej napaści, ponieważ napastnicy nie będą mogli czuć się bezkarni. Dobro będzie podwojone. Bardzo na to liczymy. Na ten moment szacujemy, że udało nam się dotrzeć z kampanią do blisko 10 mln osób.

KS: Jakie są dalsze plany rozwoju kampanii?

PD: Kampanię realizowaliśmy przez okres wakacji. Główny cel naszej kampanii, którym było nagłośnienie problemu i dotarcie do naszych odbiorców z przekazem zrealizowaliśmy właśnie w tym okresie. Obecnie wiele miast, instytucji zaprasza nas do przeprowadzenia warsztatów, na których opowiadamy jak tworzyć kampanie społeczne oraz o tym co należy robić, jak reagować gdy widzimy przemoc w miejscach publicznych. Z jednej strony namawiamy do aktywności społecznej pokazując jak tworzyć akcje o których słyszy cała Polska, a z drugiej pogłębiamy poruszaną przez naszą kampanię tematykę edukując osobiście na różnego typu spotkaniach.

Zrzut ekranu 2016-01-23 o 21.33.33źródło: Facebook „Możesz to zmienić”

KS: Czy zauważyłeś/aś jakieś zmiany poprzez uświadamianie innych? Czy dostajesz jakieś sygnały/reakcje dotyczące akcji?

AB: Dostajemy mnóstwo wiadomości oraz maili z całej Polski, w których ludzie opisują swoje doświadczenia związane z przemocą w miejscach publicznych. Jest to dla nas bardzo budujące, że wspierają naszą kampanię. Dzięki dużemu zasięgowi kampanii wiele osób mogło usłyszeć o problemie i zastanowić się co powinni zrobić gdyby stali się świadkami napaści. Taka refleksja jest dla nas bardzo cenna i mamy nadzieję, że przyczyni się do częstszego reagowania na przemoc.

KS: Jakie są Twoje plany na przyszłość? Czy masz zamiar angażować się w podobne akcje społeczne?

AB: Przygotowujemy się obecnie do drugiego etapu kampanii związanego z edukacją. Na razie nie możemy opowiedzieć o szczegółach. Jednak gdy już wszystko nabierze odpowiednich rozmiarów, napiszemy o tym na naszej stronie i profilu na facebooku @mozesztozmienic. Zachęcamy do śledzenia naszych kanałów :)

KS: Co moi czytelnicy mogą zrobić aby wesprzeć kampanię „Możesz to zmienić”?

Paweł Dąbrowa: Mamy nadzieję, że temat zainteresował Twoich czytelników. Jeśli chcieliby go pogłębić lub widzą miejsca, w których warto rozszerzyć oddziaływanie kampanii to zawsze mogą nas zaprosić. Wiele osób tak robi i zaprasza nas do mediów, czy na różnego rodzaju konferencje. Kontakty do nas znajdziecie na stronie internetowej naszej Fundacji „Możesz to zmienić” – www.mozesztozmienic.pl/fundacja/ Zachęcamy Was także do tworzenia kampanii społecznych, które zmienią Wasz świat na lepszy. Wiele jest rzeczy, które moglibyśmy Wam zdradzić czy podzielić się nimi, dlatego jeśli chce ktoś z Was stworzyć kampanię społeczną i potrzebuje wsparcia na pewno chętnie Wam doradzimy. My przed startem otrzymaliśmy wsparcie od wielu osób, wiele też dowiedzieliśmy się i nauczyliśmy dlatego zdarza się, że jesteśmy zapraszani do mediów abyśmy opowiedzieli o kampaniach społecznych i ich tworzeniu. Jeśli potrzebujecie porady to śmiało piszcie do nas.


Świat zmienia się wtedy, kiedy my go zmieniamy. Wystarczy uświadomić sobie, że możemy i potrafimy.

 

1 087 Wyświetleń
Follow:
Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *