Nie potrafią latać, czarować, leczyć, być niewidzialni, teleportować się oraz powielać samych siebie, a mimo to są wyjątkowi i są wśród nas. Wystarczy tylko dobrze się rozejrzeć.
Superbohater to ktoś, kto zawsze jest przy Tobie. Ktoś kto sprawia, że Twoje życie staje się lepsze, pełniejsze, a czasem nieprawdopodobne. Nie trzeba iść do kina i podziwiać bohaterów ratujących globalny świat, kiedy wśród nas są osoby, które ratują nasz mały świat.
Takim superbohaterem jest Ada Markiewicz.
Architekt. Projektant wnętrz. Znakomita artystka i ambitna kobieta. Do trzydziestego roku życia, ma za cel założenie firmy i własne cztery kąty. Świetnie rysuje. Maluje. Projektuje graficznie. Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Do tego jest cholernie dobrym i pomocnym człowiekiem. Nadzwyczaj cierpliwa i zawsze pełna zrozumienia. Szczera i odważna. W wolnych chwilach projektuje i szyje ubrania. Jeżeli kiedykolwiek pomyślicie o zaprojektowaniu wnętrza, ogrodu, biura to ta dziewczyna zrobi to najlepiej na świecie. Poznajcie autorkę mojego loga.
Ada jest nie tylko SUPERBOHATEREM, jest przede wszystkim moją przyjaciółką, takim orłem, od którego uczę się osiągać wielkie wysokości.
Powiedz mi, kim są twoi przyjaciele a powiem ci, kim jesteś. Im mniej zadajesz się z niektórymi ludźmi, tym lepsze jest twoje życie. Jeżeli przebywasz z wilkami, nauczysz się wyć. Jeżeli jednak przebywasz z orłami, nauczysz się jak osiągać wielkie wysokości. Prosty, ale prawdziwy fakt naszego życia mówi, że stajemy się tacy, jak ludzie z naszego najbliższego otoczenia – na dobre i na złe. Prawie wszystkie z naszych smutków są pochodną zawierania znajomości z niewłaściwymi osobami.
„Nie daj się wessać przez tych, którzy się cofają” (E. K. Piper)
Pani architekt.
A dla mnie zawsze będzie dziewczyną ze zdjęcia, z bloku obok, koleżanką ze szkolnej ławki, kimś, kto jest ze mną codziennie i to się nigdy nie skończy, bez względu na to ile kilometrów nas dzieli. Zawsze jest dla mnie jak siostra, jest takim rodzeństwem (zdrowym), którego nigdy nie miałam. Taką drugą połówką przy której nie muszę się zastanawiać, co powinnam powiedzieć, co wypada, czy co chciałaby usłyszeć. To ktoś, przy kim mogę być sobą.
Właściwie znamy się od dzieciństwa. Ada wie o wszystkich moich sekretach, wadach i planach. Przy niej się zmieniałam, odzyskiwałam siłę i robiłam najbardziej zwariowane rzeczy w życiu. Widziała jak płaczę, wściekam się i poddaje. Nie pozwalała nigdy się smucić i użalać nad sobą. Jeździłyśmy razem na kolonie i spędzałyśmy wakacje w mieście. Pomagała pisać klasówki z fizyki i chemii. Wspierała, motywowała, słuchała. I po dziś dzień nic się nie zmieniło. Mimo, że ja mieszkam w Warszawie, a ona w Krakowie. Odległość nie odsunęła nas nawet na moment, zaryzykuje ale myślę, że jeszcze bardziej nas umocniła. Gdybym potrzebowała jej obecności byłaby u mnie za trzy godziny i nawzajem. To ktoś, kto rozumie mnie bez słów, czyta mi w myślach i dzwoni gdy tego potrzebuje. Nigdy nie jest wobec mnie interesowna i zawsze mi pomaga.