Paczka, która zmieni twoje życie.

Czas czytania: 3 minuty

Pamiętasz jak to jest dostać prezent? Szczęście, ekscytacja, zaskoczenie, wdzięczność. A przypomnij sobie jak to jest dać komuś prezent? I przypomnij sobie wyraz twarzy człowieka, który go dostaje. To uczucie nie do opisania, to jakby serce urosło dwa razy bardziej, to jakby zrobiło się goręcej, a krew zaczęła pulsować. To po prostu uszczęśliwienie siebie i kogoś w jednej sekundzie. Dziś możesz to poczuć. Chodź! Coś ci pokaże.

unnamed


TY też możesz być super
child-817373_1280

Zostałam zaproszona do akcji SUPERW, organizowanej przez stowarzyszenie WIOSNA i zanim jeszcze odpowiedziałam „TAK!” uświadomiłam sobie, że ktoś właśnie przyczynia się do spełnienia jednego z moich marzeń, czyli zostania wolontariuszem. Czyli ktoś pomaga mi, żebym ja mogła pomóc komuś. Czy to nie jest super?

Nie ma nic gorszego na świecie niż niemoc. A niemoc to choroba i samotność. To chcieć chodzić, a nie potrafić. To chcieć rozmawiać, a nie mieć z kim. To umiejętność czytania, a utrata wzroku. To zdolność słuchania, a nie słyszenie. To dziecko, które pragnie poznawać świat, a zamknięcie w czterech ścianach. I to piękno, ukryte w pomarszczonym i bezwładnym ciele, niewidoczne bo nie dostrzegane.

A teraz każdy z nas może sprawić, że czyjś mały świat zmieni się na lepsze. A zmieniając na lepsze czyjś mały świat, obiecuje, że zmieni się twój mały świat. Każdy z nas chce być wyjątkowy prawda? Dziś możesz zostać wyjątkowy dla kogoś na całe życie.


To jest proste

28-akademia-przyszlosci-logo

Po pierwsze: AKADEMIA PRZYSZŁOŚCI. Dzięki AP możesz mieć wpływ na rozwój podopiecznych Akademii. W jaki sposób? Możesz zmienić ich postrzeganie świata, możesz zmotywować ich do działania, możesz poświęcać swój czas, możesz rozwijać umiejętności, odnajdywać talenty, wpływać na ich zachowanie i dawać nadzieje. Możesz sprawiać, że spełnią się ich marzenia i pomagać przezwyciężać przeszkody. Możesz być osobistym superbohaterem i nauczycielem, powiem więcej możesz zyskać przyjaciela na całe życie. Pamiętasz jak rodzice pomagali ci wstać kiedy upadałeś? Pamiętasz tego jedynego nauczyciela w szkole, który dawał impuls do działania? Pamiętasz przyjaciółkę, która z uporem i cierpliwością ocierała twoje łzy mówiąc: będzie dobrze! Mieliśmy ogrom szczęścia jeśli pamiętamy, ale są wśród nas osoby, które jeszcze nie spotkały kogoś takiego, a właśnie TY możesz się kimś takim stać. Podopieczni AP to dzieciaki, które czekają właśnie na ciebie. Jesteśmy warci tylko tyle, ile dajemy innym. To, co masz pięć minut? Wystarczy, że zarejestrujesz się na stronie AKADEMIA PRZYSZŁOŚCI.


To jest dobre

szlach_paka

Po drugie: SZLACHETNA PACZKA. Dzięki niej możesz stworzyć przestrzeń, w której ludzie sobie pomagają. W jaki sposób? Może masz wśród swoich znajomych, sąsiadów, rodziny, ludzi, którzy ledwo wiążą koniec z końcem, zaciskają pasa, tracą nadzieje, nie wiedzą gdzie szukać pomocy. Właśnie do takich ludzi dociera szlachetna paczka. Ludzie biedniejsi często mają blokadę wewnętrzną przed szukaniem pomocy. Traktują to jako upokorzenie, słabość, niemoc, łaskę. Ludzie tworzący szlachetną paczkę chcą pokazać, że życie jest przewrotne, że warto wyciągnąć dłoń po pomoc, która niesiona ze szczerego serca dodaje sił i motywacji. Nie wiadomo, gdzie będziemy jutro i czy dziś to my podajemy dłoń, a jutro będziemy jej potrzebować. Z takiego założenia wychodzą ludzie tworzący SZLACHETNĄ PACZKĘ. Dlatego wspierając się nawzajem możemy ubarwić życie, znaleźć rozwiązania i zmienić myślenie. Podasz dłoń? Wystarczy, że zarejestrujesz się na stronie SZLACHETNA PACZKA.


Dziś jest ten dzień, w którym możesz zmienić czyjeś życie. Możesz sprawić, że świat zmieni się na lepsze. Możesz dać szczęście i uśmiech. Możesz pomóc odnaleźć talent. Możesz stać się wyjątkowy.

http://www.superw.pl WEJDŹ I BĄDŹ SUPER

1 287 Wyświetleń
Follow:

Dziesięć powodów dlaczego nie umiesz podejmować decyzji.

Czas czytania: 8 minuty

Kiedy byliśmy dziećmi, z niecierpliwością czekaliśmy na moment w którym sami będziemy decydować o sobie. Nie lubiliśmy jak ktoś wyznacza nam pory dnia na zabawę, posiłek i powrót do domu. Chcieliśmy niezależności i samodzielności. A kiedy wreszcie staliśmy się dorośli okazało się, że pragnęliśmy utopii, która nie istnieje. Wydawało nam się, że jesteśmy wyjątkowi i niezastąpieni, że ktoś zobaczy nas w autobusie i zaproponuje wielką karierę, że wygramy fortunę na loterii, a los sprawi, że obok nas będą tylko dobrzy ludzie. Nikt nie mówił o podejmowaniu decyzji, zmianach i trudnych wyborach.


1. Bo lubisz stabilizacje i bezpieczeństwo.

hand-95191_1920

Jeśli myślisz, że je masz lub kiedykolwiek będziesz miał, to stąpasz po cienkim lodzie. Bowiem Twoja sytuacja może zmienić się w ciągu jednej minuty, a to co masz fizycznie zostanie ci zupełnie bezpodstawnie odebrane. Mało tego może ci być również dołożone, a to nie zawsze znaczy coś dobrego. Nie wiem czy wiesz ale większość wygrywających na loterii typu lotto, otrzymując dar od losu w postaci wielu milionów, dostaje również ogromny ciężar. Statystyki są takie, że mało tego, że „szczęśliwcy” szybko bankrutują, to stają się nieszczęśliwi a nawet zaczynają chorować psychicznie. Także człowiek na każdym etapie życia powinien być przygotowany na wszystko i nigdy nie  powinien żyć ze świadomością przyzwyczajenia i naiwnej nadziei, że to co jest nigdy się nie zmieni. Owszem trzeba doceniać i cieszyć się z tego, co się ma, ale trzeba również być gotowym na zmiany jakie przynosi nam życie i takie, które sami powinniśmy wprowadzać.

2. Bo się boisz.

wooden-gate-594188_1280

Tego, że nie dasz rady, że zawalisz, że się zbłaźnisz. A przecież w życiu trzeba czasem nie dać rady i trzeba zawalić. Danusia planerka w firmie, w której pracuje, kiedy coś zawalę zawsze mówi: „Kaśka! Nie popełnia błędów tylko ten, który nic nie robi.” To zawsze dodaje mi kopa i sprawia, że chcę robić więcej. A robić więcej to popełniać dużo błędów, które nas wzmacniają i uczą. Strach jest dobry tylko wtedy, kiedy jest mobilizujący, bo tylko głupiec się nie boi. Trzeba zaprzyjaźnić się ze strachem i sprawić, żeby kopał nas w tyłek w momencie podjęcia ważnych decyzji, a nie żeby nas paraliżował. Nie brak umiejętności, talentu czy siły sprawia, że jesteśmy nie w tym miejscu, w którym chcielibyśmy być, ale właśnie strach przed podjęciem decyzji. Bo okazuje się, że w życiu nie ma żadnych ograniczeń poza tymi, które sami sobie wyznaczamy, a strach zaciera ręce, bo sprawia, że mu ulegamy, zamiast wziąć go za bety i iść do przodu.

3. Bo jesteś słaby.

218H

A nikt nie chcę być słaby. W dobie wszechogarniającego „piękna” i wzoru idealizmu wszyscy chcemy być silni, nic w tym kierunku nie robiąc. Bo kim jest człowiek, który jest silny? To ten co dźwiga ciężary, czy ten co walczy z samym sobą, a może ten co walczy z całym światem? Tak słaby i tak silny jesteś jak myślisz, że jesteś. Silnym jest człowiek, który pomimo wszystko i naprzeciw wszystkiemu trwa przy swoim. Silnym jest człowiek, który nie idzie na łatwiznę i podejmuje wyzwania. Silnym wreszcie jest człowiek, który umie podejmować decyzje, nawet te trudne i takie, które wymagają postawienia pod młotek całego życia. Nie ma nic gorszego niż tkwić w zawieszeniu, wiedząc, że może być dobrze, a pomimo to trwając przy średnio, aby nie było najgorzej.

4. Bo żyjesz wczoraj i jutro.

winter-view

I to sprowadza się do bezpieczeństwa, zarówno wczoraj, jak i jutro są bezpieczne, bo nie obligują cię do działania, nic od ciebie nie wymagają. Wczoraj już znasz, dlatego się go nie boisz, a jutro nie wiesz co będzie, dlatego nic nie musisz. I przekładasz wszystkie decyzje z wczoraj na jutro, tak naprawdę nie wykonując ich nigdy. Mam znajomego, który za każdym razem jak się spotykamy narzeka na swoją pracę, dobrze wie, że nie chce tego robić w życiu ale na moje pytanie czemu tego nie rzucisz odpowiada: „Od nowego roku.”. I tym sposobem, będzie on trwał w pracy, której nie lubi jeszcze pół roku, a ja jestem przekonana, że dłużej, dopóki życie nie podejmie za niego decyzji. Dlaczego tracimy czas, wiedząc, że coś nie sprawia nam frajdy i radości? Jan Paweł II pięknie trafił w sedno słowami: „Wczoraj do ciebie nie należy. Jutro niepewne… Tylko dziś jest twoje.” A skoro tylko dziś jest twoje, to zacznij do cholery dziś działać, bo jedyne co sprawia, że nie poruszasz się do przodu jest podjęcie tej decyzji teraz.

5. Bo nie wiesz kim jesteś.

190H

A jeśli nie wiesz kim jesteś, nigdy nie będziesz kimś i jeśli nie wiesz gdzie jesteś, nigdy nie będziesz tam gdzie chcesz być. Pytanie kim jestem nie należy do najprostszych, zwłaszcza jeśli w ogóle nie szukamy na nie odpowiedzi. A okazuje się, że odpowiedź zmieni nasze życie. Jak więc szukać wskazówek? Bardzo prosto, należy zacząć od zadawania sobie pytań: „Dlaczego mam taki kolor włosów? Dlaczego noszę spodnie z dziurami? Dlaczego maluje paznokcie na czerwono? Dlaczego biegnę do metra? Dlaczego czytam takie książki? Dlaczego słucham takiej muzyki? Dlaczego piszę, albo dlaczego nie piszę? Dlaczego cieszę się gdy pada deszcz? Dlaczego idę wolno, albo szybko? Dlaczego wierzę w Boga? Co ma na celu moja edukacja? Gdzie widzę siebie jutro, a gdzie za dziesięć lat?” Ze wszystkich tych odpowiedzi składasz się cały ty. Ale nie robisz tego, bo się boisz tego, czego dowiesz się o sobie. Nie lubimy grzebać, bo wolimy żyć w niewiedzy, tak jest łatwiej. Jednak dopiero ta wiedza sprawi, że zaczniesz podejmować dobre dla siebie decyzje. Nie możesz bowiem wiedzieć czego chcesz, nie wiedząc kim jesteś.

6. Bo myślisz co ludzie powiedzą.

97H

A to, co oni powiedzą będzie bolało i sprawi, że nie będziesz akceptowany. To zdradzę ci pewną tajemnicę. Nigdy nie będziesz akceptowany i zawsze znajdą się ludzie, którzy będą cię oceniać, a to, co robisz będzie ich kolić w oczy. Teraz łatwiej? Każda decyzja, którą podejmiesz ma dwie strony medalu, tą dobrą dla ciebie i tą dobrą dla innych. Od ciebie zależy, kogo chcesz uszczęśliwić. I zarówno jeśli będziesz chciał uszczęśliwić siebie jak i innych, to znajdą się tacy, którym to będzie nie na rękę. Decyzja należy do ciebie, o ile postanowisz ją podjąć, bo znając ciebie przeczytasz tekst, albo nie przeczytasz i wrócisz do własnych zajęć, tych, które może nie dają ci szczęścia i satysfakcji, ale nie dają ci również bólu i rozczarowania. Moje pytanie jest tylko takie: po co w ogóle żyć? Skoro nie chce się doświadczać.

7. Bo tak jest łatwiej.

150H

Łatwiej to słowo, które trzeba zamienić w swoim słowniku na lepiej. Zobaczysz, że wtedy wszystko się zmieni. O ile podejmiesz decyzje o takiej zamianie. Bo to nie łatwa decyzja. Łatwiej zostawić tak jak jest. Choć nikt nie mówił, że będzie łatwo, to łatwiej myśleć, że będzie łatwiej. I przeczytaj jeszcze raz to zdanie zamieniając łatwiej na lepiej. Prawda, że lepiej? Łatwiej to znaczy na skróty, szybko, bez zastanawiania się. Ale nie znam osoby, która do czegokolwiek doszła łatwo i na skróty. Życie nie polega na tym, żeby było łatwo, ale, żeby było ciekawie. A nie może być ciekawie, kiedy jest łatwo, bo to nie zmusza nas do podejmowania działania. Jest taki człowiek, który mając w życiu cały czas pod górkę, doszedł na sam szczyt, choć nie było łatwo, to było warto. Ten człowiek to Brian Tracy.

8. Bo nie chcesz skrzywdzić innych.

photo-1437912958086-300d70657a11

A przecież zastanawiając się na podjęciem decyzji zawsze myślimy o tym, by nie skrzywdzić najbliższych. A czy myślimy o tym, czy aby przypadkiem nie krzywdzimy ich w tym momencie? Nikt nie lubi patrzeć i otaczać się osobami, które są nieszczęśliwe. Nawet jeśli są przy nas blisko i na naszą wyłączność. Zawsze, kiedy zastanawiałam się czy podjąć jakąś ważną decyzje pytam mamy co o tym myśli? Mama zawsze odpowiada: „Najważniejsze abyś ty była szczęśliwa, bo tylko wtedy będziesz w stanie uszczęśliwić innych.” Jak mam więc kiedyś swojej córce mówić: „Mała korzystaj z życia, spełniaj marzenia, bądź odważna, popełniaj błędy, czerp z życia garściami” skoro sama tego nie zrobię? Kiedy wyjeżdżałam z Krakowa, zostawiając rodziców z chorym na autyzm bratem, ciągle słyszałam, że jestem bez serca, że jak mogę im to robić, że podejmuje złe decyzje, że jestem egoistką. Nikt nie zastanawiał się nad tym jak trudna była to dla mnie decyzja i jaki mam plan. Ludzie ocenili stan faktyczny. Tylko moi rodzice w tej sytuacji nigdy mnie nie oceniali, bo wiedzieli jaki jest plan i że daleko mi od robienia czegoś tylko dla siebie. Także nie krzywdzimy naszych najbliższych, kiedy podejmujemy decyzje o tym, że chcemy być szczęśliwi.

9. Bo nie masz pieniędzy.

www.madebyvadim.com

A przecież, żeby podjąć decyzję o nauce gry na instrumencie trzeba wydać fortunę. Prawda? Gówno prawda. Są w internecie strony, dzięki którym możesz wymieniać się umiejętnościami np. ja znam angielski, a ty umiesz grać na skrzypcach. Ja przez godzinę uczę cię angielskiego a ty przez godzinę uczysz mnie grać na skrzypcach. Czemu nie szukamy możliwości, tylko wymówek? Bo możliwości to podjęcie decyzji. A wymówki to stanie w miejscu. A przecież stojąc w miejscu nic nie tracimy, nie męczymy się i nie ryzykujemy. Nie mam pieniędzy to najskuteczniejsza i najmodniejsza wymówka XXI wieku. Wydaje się być argumentem nie do podważenia, zakończeniem dyskusji. A ja ci mówię, że ile byś nie miał pieniędzy to i tak nie spróbowałbyś grać na tych skrzypcach, bo to wymagałoby od ciebie wysiłku. A po co ci to? Skoro jest dobrze, tak jak jest.

10. Bo sobie nie ufasz.

photo-1429637119272-20043840c013

 Nie ufając sobie, nie licz na to, że ktoś tobie zaufa. Jesteś jedyną osobą, z którą spędzisz całe życie. Im szybciej to zrozumiesz i pokochasz siebie, tym szybciej zmieni się twój świat. O ile oczekujesz takiej zmiany i chcesz czuć się ze sobą dobrze. To od ciebie wszystko zależy i to twoje decyzje mają znaczenie. A dopóki nie wierzysz sobie nigdy ich nie podejmiesz. Co oznacza, że to inni będą podejmować za ciebie decyzje o twoim życiu. Tego chcesz? Bo jeśli tak, to wszystko jest ok. Ale jeśli nie, to spójrz w lustro i zaakceptuj tego gościa, bo to od niego zależy czy twoje życie będzie fajne i ciekawe. I zaprzyjaźnij się z nim, bo razem raźniej iść w nieznane podejmując ważne decyzje.

19 568 Wyświetleń
Follow:

Dlaczego każdy szef powinien pracować na kasie?

Czas czytania: 7 minuty

Praca. Jedni ją kochają, inni traktują jak zło konieczne. Pozwala nam przetrwać, godnie żyć i spełniać marzenia. Uczy nas cierpliwości i organizacji. Daje poczucie bycia potrzebnym, satysfakcje i możliwość poznania nowych ludzi. Czasem doprowadza do szału, stresuje i wyprowadza z równowagi. Jakby na to nie patrzeć, praca to miejsce, w którym spędzamy 1/3 życia i to od nas zależy czy będzie to najgorsza czy najlepsza jego część.


A było tak

14417472963_c4f42e010a_b

10 lat. Tyle minęło od kiedy zarobiłam pierwsze pieniądze. W wieku szesnastu lat przez trzy miesiące pracowałam na targu sprzedając borówki.Wstawałam o piątej nad ranem i krzyczałam najgłośniej na targu, tak jakby od mojej efektywności zależał świat. Ludzie patrzyli na mnie jak na szaleńca, bowiem nikt inny nie robił z siebie idioty za kubik jagód. Ale ja miałam to gdzieś, dlatego, że pod koniec dnia właściciel stoiska rozliczając się ze mną mówił: „Kaśka, byłaś najlepsza!”, a wtedy wszystkie złośliwe komentarze i ociekające pogardą spojrzenia odchodziły w niepamięć. Ta praca nauczyła mnie pewności siebie, realizacji celów (trzeba było sprzedać, bo jak nie, to owoce by się zepsuły) i bezpośredniego kontaktu z ludźmi. Kolejne pieniądze zarobiłam jako odtwórca w serialu W11, dostałam główną rolę prostytutki zabijającej taksówkarza i to właśnie wtedy pokochałam plan. Następnie pracowałam w lodziarni. Zostałam zatrudniona jako sprzedawca, jednak moim jedynym obowiązkiem było mycie fug na zapleczu. To pierwsza praca, w której się postawiłam i wyleciałam z hukiem. Potem pracowałam w szatni dyskoteki, przeczytałam wtedy najwięcej książek w najkrótszym czasie. W tym samym klubie „awansowałam” i zostałam dziewczyną rozkręcającą imprezy. Co oznaczało nic innego jak zapełnianie pustego parkietu. Ta praca uświadomiła mi, że nocne klubowe życie nie jest dla mnie. Dlatego postanowiłam poprawić swoją kondycję fizyczną i roznosiłam ulotki z pobliskiej pizzerii. Niestety właściciel to był dusza człowiek i oprócz dniówki, codziennie wpychał we mnie pizzę. Zrozumiałam, że praca w gastronomii też nie jest dla mnie. Szczęście chciało, że znów na parę minut wróciłam na plan, grając ponownie pozbawioną skrupułów morderczynie. I znowu przypomniałam sobie, że kocham plan. Jednak po planie wróciło normalne codzienne życie i matura, którą trzeba było zdać. Po maturze pracowałam we wszystkich możliwych supermarketach na kasie, dlatego, że była to jedyna praca, którą mogłam połączyć ze studiowaniem aktorstwa. Zaraz potem wyjechałam do Warszawy, myśląc, że aktorski świat czeka na mnie z otwartymi rękoma. Nie czekał. Dlatego pracowałam w sklepie z ubraniami za 5 zł na godzinę. Za mieszkanie wtedy płaciłam 800 zł a zarabiałam 1100 zł. Jak przeżyłam? Nie wiem. Następnie dostałam pracę jako doradca w jednej z firm telekomunikacyjnych i szybko awansowałam na kierownika, którym byłam przez 5 lat. W trakcie ostatnich dwóch latach pracowałam jednocześnie również na planach jako kierownik planu, klapser, skrypt czy wreszcie kierownik produkcji. Teraz moja praca jest obecnym spełnieniem marzeń. I wiem jak fajne jest uczucie, kiedy wstajesz rano i cieszysz się z tego co robisz. I chcesz tego robić więcej.

Na każdym z tych stanowisk dawałam z siebie 100%, nigdy nie zaniedbywałam obowiązków, zawsze byłam lojalna, rzetelna i sumienna. Dzięki temu nigdy też nie traktowałam ludzi przedmiotowo, ani tych na targu, ani tych w kamizelkach, ani tych w koszulkach firmowych i w końcu ani tych w garniturach. Bo poznawałam bardzo wartościowych sprzedawców i pozbawionych kultury biznesmenów, zdarzało się również na odwrót. Ale nauczyłam się za te 10 lat, że ludzi zarówno w pracy, jak i w życiu trzeba traktować tak, jakbyś sam chciał być traktowany.


 Dlatego najdroższy kliencie

115H

1. Kultura – naprawdę „dzień dobry”, „dziękuje”, „proszę”, „do widzenia” to zwroty, które wynosi się z domu i dzięki którym otworzą się przed tobą nie jedne drzwi. „Gnoje”, „Oszuści”, „Kłamcy” to określenia nie na miejscu, zwłaszcza, że człowiek, który przed tobą stoi bądź siedzi reprezentuje tylko firmę do której masz żal. . Jakkolwiek by nie było, jeżeli masz jakiś problem, to zawsze jest na niego rozwiązanie, a twoje nerwy i wulgarność nie przyśpieszą załatwienia sprawy. Ponadto może to sprawić, że twój doradca nie ruszy palcem aby ci pomóc.

2. Szacunek – jeżeli ty szanujesz sprzedawcę/doradce/drugiego człowieka to on zazwyczaj będzie szanował ciebie. Natomiast jeżeli ty traktujesz go jak śmiecia, on mimo, że bezpośrednio nie może ciebie tak traktować, dlatego, że zabraniają mu standardy pracy, to sprawi, że sprawa z którą przyszedłeś stanie się nie do rozwiązania. Transakcja jest obustronna i każdemu z Was powinno zależeć na dobrym porozumieniu.

3. Zaufanie – uwierz mi, że nie jesteś mądrzejszy niż wykwalifikowany pracownik lub kierownik danej placówki. I dopóki nie zajmiesz jego stanowiska nigdy nie będziesz. Dlatego postaw na uśmiech i racjonalną rozmowę opartą o argumenty. Wiadomo, że nikt nie jest alfą i omegą, tak samo jak ty sprzedawca ma prawo popełniać błędy i czegoś nie wiedzieć, ale nie traktuj tego jak pola bitwy, ale jak dobrą szkołę. Klienci „ale ja wiem lepiej” nigdy nie są wyprowadzani z błędu i zazwyczaj nie mają zielonego pojęcia o danym produkcie.

4. Zdrowy rozsądek – skoro masz 50 zł, to nie kupisz produktu za 2000 zł. I za nic w świecie nie oczekuj od produktu za minimum, działania na poziomie maksimum. Zanim przyjdziesz do sklepu i postanowisz stracić swój czas na dyskutowaniu, usiądź w domu i przejrzyj porównywarki produktów, fora i opinie. A jeżeli już stwierdzisz, że nie stać cię na dany produkt, nie oczekuj, że idąc do sklepu dostaniesz wyjątkową i niepowtarzalną promocje, bo tak samo jak ty firma, w której zamierzasz zrobić zakupy musi za ten produkt zapłacić.

suit-673697_640

5. Cierpliwość – wszystkim, wszędzie się spieszy. W momencie, kiedy sprzedawca obsługuje klienta, a ty masz drobne pytanie, przeproś czyt. „kultura” i zapytaj najpierw klienta, któremu przeszkodziłeś, a następnie sprzedawce czy możesz to pytanie zadać. Nie wcinaj się w rozmowę, nie tup nogami i nie chrząkaj – nic to nie da, a na pewno nie przyśpieszy. Kiedy bierzesz kredyt, urządzenie na raty, bądź podpisujesz umowę na telefon daj sobie i doradcy czas, aby wszystko było przemyślane i spokojnie załatwione. Jeżeli nie masz tego czasu, zrób to kiedy indziej. Pamiętam, że przy „ekspresowych klientach” zawsze pojawiały się błędy, niektóre już nie do odkręcenia.

6. Egoizm – twój czas jest tak samo ważny i cenny jak mój. Dlatego, kiedy sprzedawca poświęca ci czas, to nie dlatego, że nie ma nic lepszego do roboty ale dlatego aby ci doradzić, żebyś wyszedł usatysfakcjonowany. I kiedy ty, w połowie rozmowy dostajesz telefon nie traktuj sprzedawcy jak gówno, odchodząc i mając wszystko gdzieś, ale przeproś czyt. „kultura” i zapytaj czy możemy wrócić do rozmowy za pięć minut. Dzięki temu sprzedawca będzie mógł zająć się swoimi sprawami, a ty swoimi. Również, kiedy jesteś w sklepie i czekasz w kolejce nie rozmawiaj przez telefon wchodząc i wychodząc ze sklepu, dlatego, że nabijasz licznik klientów obsłużonych i takich, którzy wyszli z danym produktem. Nabijasz statystyki przez które być może doradcy mają później problemy i muszą się tłumaczyć.

7. Wyrozumiałość – koniec rolki w kasie, brak drobnych, niedziałający system, zacięta kasa. A u ciebie zawsze wszystko w porządku? Nigdy nie zaciął ci się telefon, nie zepsuł komputer, nigdy nie zabrakło ci tuszu w drukarce? Ludzie! Trochę wyrozumiałości. Nie chrząkaj, nie przewracaj oczami, nie narzekaj wierz mi dla sprzedawcy to również nie komfortowa sytuacja. A kiedy, ty zachowujesz się agresywnie to bądź pewny, że system już tego dnia nie zadziała.

8. Chciwość – nie działa ani w życiu, ani w kupnie/sprzedaży. „Musi mi pan dać rabat, jestem waszym klientem od x lat” Nie muszę. Sprzedawca nic nie musi, a zwłaszcza kiedy klient wmawia mu, że coś musi. Dostaniesz rabat, kiedy będziesz miły, uśmiechnięty, a sprzedawce będziesz traktował jak człowieka. Dostaniesz go również jak będziesz kulturalny i uprzejmy.


Być bogatym

Zrzut ekranu 2015-07-17 o 23.04.16

Milionerem jest każdy, kto ma w sobie cechy warte więcej niż pieniądze. I taki człowiek zazwyczaj przechodzi pewną drogę. Najpierw jest sprzedawcą, a dopiero później klientem. Może to być kasa w supermarkecie, może to być myjnia, restauracja czy recepcja. Natomiast w każdym miejscu, w którym zadaniem jest służenie ludziom, nabywamy cech, które okazują się niezbędne w dalszej pracy zawodowej.  Dlatego, że na takim właśnie stanowisku uczymy się najważniejszej umiejętności tj. empatii, która nie tylko ułatwia dojście na sam szczyt, ale już tam będąc sprawia, że pozostaje się tylko i aż człowiekiem. Po drodze zajmujemy różne stanowiska, popełniamy błędy, nieraz krzywdzimy innych, dlatego, że jesteśmy tylko ludźmi. Jednak nabyty i wyuczony szacunek do innych, buduje się właśnie od miejsca, w którym zaczynamy. I powinniśmy czasem sobie o tym miejscu przypomnieć i pomyśleć czy w każdej sytuacji, traktujemy innych, tak jak sami chcielibyśmy być traktowani.

2 369 Wyświetleń
Follow:

Czy warto być szczerym?

Czas czytania: 4 minuty

„Stary, ale szczerze…”, „Szczerze mówiąc…”,  „Szczera przyjaźń to…”,  „U ludzi cenię sobie szczerość.” – ale czy aby na pewno? A nie jest przypadkiem tak, że używamy zwrotów, których znaczenie nie do końca rozumiemy? I czy bycie nieszczerym oznacza bycie kłamcą? A bycie szczerym wyklucza nas ze społeczeństwa?


AŻ ZA BARDZO 

176H

Studiując aktorstwo miałam na roku koleżankę, która za cel nadrzędny postawiła sobie bycie szczerą do bólu. Każdego dnia mówiła szczerze co myśli i tylko to, co jej się podoba. Miała gdzieś co pomyślą sobie ludzie i czy będą ją akceptowali. Od najmniejszych błahostek takich jak: „ale masz brzydkie buty ; strasznie od ciebie śmierdzi ; na twoim miejscu zainwestowałabym w zęby, a nie w ubrania”, aż po naprawdę duże rzeczy typu: „wasz związek jest według mnie bez przyszłości ; i tak cię nie słucham, bo uważam, że jesteś głupia”. I jaki był tego efekt? Mało kto chciał z nią przebywać, sporo osób się od niej odwróciło i dosłownie garstka nadal lubiła. Mało kto był przygotowany na szczerość i niewielu miało do siebie dystans. Pamiętam, że wtedy miałam problem z oceną jej zachowania, bo z jednej strony ją lubiłam, a z drugiej czasem bolały mnie jej uwagi.


I W OGÓLE

156H

A moi rodzice, od zawsze powtarzali mi, że nie warto być szczerym. A już szczerym do bólu nie wolno. Kiedy na moje urodziny miały przyjść dzieci, mama już kilka dni wcześniej chodziła za mną i mówiła: „Pamiętaj, cokolwiek nie dostaniesz musisz się ucieszyć i powiedzieć, że to jest ładne”. Pytałam wtedy naiwnie: „Ale mamo jak coś będzie brzydkie, to czemu nie mogę tego powiedzieć?”. Mama odpowiadała: „Dlatego, że takiemu dziecku będzie przykro.” I tak dostawałam z roku na rok brzydkie prezenty, z których musiałam się cieszyć, żeby innym nie było przykro. Później nie wolno mi było powiedzieć, że ktoś brzydko wygląda czy coś jest nie w porządku hmm jak myślicie dlaczego? Tak, bo byłoby mu przykro. Przez całe życie więc cieszyłam się jak głupi do sera, nawet w sytuacjach, w których nie do końca się zgadzałam. Stałam i udawałam, że jest w porządku. Wiele razy wolałam swoje przecierpieć, wiedziałam przecież, że przeżyłam ile przeżyłam i jestem silną babką, a nie wolno krzywdzić innych i sprawiać, że jest im przykro. Bo może oni są słabsi i nie mają tyle siły co ja. I wtedy okazało się, że moja siła też ma granice. I, że czasem trzeba walnąć pięścią w stół krzycząc: „Dość!”


TO JAK TO JEST?

14327861786_dbba6451e8_b

Według reguły szczerość to wyrażanie tego, co się myśli (czuje) w sposób zgodny z rzeczywistością, oraz postępowanie zgodnie z tym, co się wyraża. W wielu kulturach, cecha ta jest cnotą, a jej przeciwieństwami są dwulicowość, fałszywość, hipokryzja. Zdaniem Michela de Montaigne’a, szczerość jest cnotą rzadką i filozoficzną, pozwalającą na krytycyzm i na poprawę samego siebie.  A my przecież pokochaliśmy Dr House właśnie za to, że był szczery. Cenimy szczerość, którą dostajemy od przyjaciół. Jednocześnie zdając sobie sprawę, że szczerość nie zawsze popłaca. Czy to oznacza, że mamy kilka twarzy i wychodzi na to, że działamy tylko we własnym interesie? Kiedy się opłaca i wiemy, że nic nam nie zaszkodzi mówimy szczerą prawdę, a kiedy czujemy, że możemy coś stracić wkładamy maskę i stajemy się sympatyczni?


NA DWA!

glasses-415256_640

Szczerze mówiąc, może warto podzielić szczerość na dwa.

Pierwsza szczerość to ta, w której ludzie otwarcie mówią o zachowaniach, których nie akceptują, o tym co ich boli, gryzie i co im przeszkadza. Taka, która jest wyrażana intymnie pomiędzy dwojgiem ludzi. I taka szczerość, która ma na celu walkę o swoje zdanie i swoją prawdę.

Druga szczerość jest tą, która ma na celu wyśmianie kogoś w towarzystwie i celowe sprawienie mu przykrości. Ta, która daje nam, poczucie bycia ponad kimś, podbudowująca własne ego. Szczerość w której mamy za nic czyjeś uczucia. I wreszcie ta, która niczemu nie służy i nic nie zmienia.


Po to mamy rozum, aby zastanowić się dwa razy zanim coś powiemy. Zarówno w internecie, gdzie czujemy się anonimowi i bezkarni, jak i w życiu, nawet w sytuacjach wystawiających nas na próbę. Warto zastanowić się nad szczerością, bo czasem może ona doprowadzić do tragedii, jak to się stało niedawno, kiedy szykanowany czternastolatek popełnił samobójstwo. A czasem, ta sama szczerość, może wpłynąć konstruktywnie i pouczająco na ludzi, z którymi przebywamy, sprawiając, że zaczną oni dostrzegać własne błędy.

14 708 Wyświetleń
Follow:

Nie czytaj tego!

Czas czytania: 8 minuty

Podobno jak się chcę rozśmieszyć Pana Boga to powinno się opowiedzieć mu o swoich planach. Dodam od siebie, że jak się chcę go rozczarować, to żyje się z dnia na dzień.


A po cholerę mi to?

Nie po co, tylko jaki – powinno brzmieć pytanie. Właściwy plan powinien zawierać informacje, co, kiedy, gdzie i w jakiej kolejności powinno być wykonane. Tworząc plan, tworzymy wizję tego, co chcemy osiągnąć. Dziś, jutro, za rok, za 5 lat, do trzydziestki, do pięćdziesiątki, do końca życia. Jeśli nie mamy planu, to naszym życiem rządzi przypadek i przypadkowi ludzie. A czy powierzyłbyś swoje życie przypadkowemu przechodniowi? Wydaje mi się, że Ty sam zamierzasz decydować o swoim życiu. I nawet jeśli tkwisz w stanie przypadkowości, to chcesz się z niego wydostać. Czyż nie? (Bo jeśli nie, to nie czytaj dalej)

planning-620299_1280

Udowodnione jest, że ludzie, którzy osiągnęli sukces, wiedzieli czego chcą i dążyli do tego dzień po dniu. Wiadome, że samymi chęciami nigdzie nie dojdziemy. Naturalnie potrzebne jest pozytywne nastawienie, entuzjazm, cierpliwość i wiara w siebie, ale aby naprawdę osiągać swoje cele, trzeba budować plan i go realizować. Ludzie, którzy planują przede wszystkim wiedzą dokąd zmierzają. Nie sztuką jest wiedzieć, że chcę się jechać w podróż, istotą jest wiedzieć gdzie. Bo przecież ciepłe kraje to Bułgaria i ciepłe kraje to Meksyk. A mi się wydaje, że ludzie nie zastanawiają się nad tym gdzie, ale aby było ciepło i abym wypoczął. Nie sztuką jest też zostać biznesmenem, ale sztuką jest wiedzieć jakim biznesmenem chcę być. Bo to od Ciebie zależy, czy będziesz miał najlepszy sklep z ciuchami, taki z którego ludzie będą wychodzić z uśmiechem, który będzie dawał Ci satysfakcję czy otworzysz budkę z używanymi ciuchami, w której pracują Panie mającego wszystkiego dość, a Ty ledwo wiążesz koniec z końcem. Musisz wiedzieć jaki jest Twój cel, nawet jeśli on wydaje się być najbardziej odległy na świecie. Nawet jeśli masz 158 cm wzrostu, a postanowisz być modelką i to będzie Twój cel, i będziesz w tym wytrwała, i każdego dnia będziesz zapisywać swoje małe kroki w dążeniu do niego – obiecuje Ci, że będziesz modelką. Ludzie, którzy planują wiedzą też, jakie robią postępy na drodze do swoich celów. Kiedy, zdecydowałam pracować przy filmach, byłam być może w tym miejscu, w którym Ty jesteś teraz. Miałam nic. Żadnego doświadczenia, żadnych znajomości, mama pielęgniarka, tata suwnicowy. Dlatego poszłam do szkoły, i tam poza teorią nadal miałam nic. I to nic towarzyszyło mi przez cały czas, w żaden sposób nie umiałam go wypełnić. Ale wiedziałam już jaki mam cel, zapisałam go na kartce, na którą codziennie patrzyłam, a tam pisało: „Jestem najlepszym kierownikiem produkcji filmowej i telewizyjnej”. Strasznie mnie ta kartka wkurzała, bo przecież kim ja byłam? Co ja w ogóle wiedziałam o produkcji? Kto dał mi prawo się tak nazywać? I zrobiłam swoją etiudę. Właściwie miałam już coś, ale to nadal było nic. Później wymyśliłam sobie, że będę pisała do różnych ludzi z branży filmowej wiadomości: „Cześć, jestem Kasia i chętnie pomogę” (wysłałam ich dokładnie 146) . Pomoc za darmo hmm coś mi tu śmierdzi, pomyślało 90% ludzi i nie odpisało na moje wiadomości. 5% odpisało coś w stylu sorry ale mamy już komplet. 4% shejtowało mnie mówiąc idź szukać szczęścia gdzie indziej. A 1% ludzi odpisywało spoko wpadnij na plan. I wpadałam, zapisując każdy plan, jako kolejny postęp  w drodze do celu. Ludzie, którzy planują mają przed oczyma jasną wizję celów, stanowiących kamienie milowe do sukcesu. Mój tata do znudzenia powtarzał mi zawsze, żebym przed snem wizualizowała coś czego bardzo bym chciała. Myślicie, że to proste? Do dziś tego nie umiem. Ale opowiem Wam inną historię. Jest taka dziewczyna, która pojawiła się na mojej drodze na pewno nie przez przypadek. Dziewczyna, która jest mi bliższa niż nie jedna osoba, którą spotykam codziennie. Dziewczyna, która daję energię. Dziewczyna, która jest silniejsza niż myślałam. Dziewczyna, która każdego dnia musi się zastanawiać co może, a czego nie może zjeść. Dziewczyna, która realizując swoje pasje, ryzykuje własnym życiem. Ta dziewczyna pewnego dnia musiała wyjechać do Łodzi i tam zamieszkać. Jednak, wymyśliła sobie, z wizualizowała miejsce, mieszkanie w którym będzie jej się dobrze żyło. Miała być zielona kanapa, ceglana ściana i parę innych drobiazgów, które sobie wyobraziła. I niech mi ktoś wytłumaczy, niech mi ktoś to wyjaśni, niech sprowadzi mnie na ziemię ale do cholery ona przyjechała do Łodzi i pierwsze mieszkanie, które obejrzała miało zieloną kanapę, ceglaną ścianę i wszystkie szczegóły, które chciała mieć. True story!  Ta historia wiąże się też z czwartą zasadą. Ludzie, którzy planują godzą się na zapłacenie ceny za osiągnięcie celu. Bo musicie wiedzieć, że osiągnięcie celu to nie jazda rowerem z górki, tylko ciągłe wyrzeczenia. Wiecie, kiedy ostatnio byłam na imprezie? Chyba własnej urodzinowej. Trzeba odnaleźć równowagę i przygotować się na podjęcie trudnych decyzji. Czasem siedzenie nad montowaniem materiału, wydaje się być nudniejsze niż wyjście do kina z przyjaciółmi. Jednak musisz nauczyć się wybierać pomiędzy tym, co jest drogą do celu, a tym co w tej chwili daję Ci przyjemność. Oczywiście, że to smutne, ponieważ to przyjaciele będą przy Tobie w najtrudniejszych chwilach, a nie Adobe Premiere, ale życie to sztuka podejmowania wyborów, nie zawsze są one dobre dziś, ale mogą się okazać dobre jutro. Przy okazji czytania książki Tomka Tomczyka „Bloger – poradnik dla blogerów” przekonałam się, że to ma sens. Tomek piszę:

„(…) Jednak wśród tych wszystkich wad, jakie posiadam, mam też jedną zaletę.

– Raz mi zaimponowałeś – powiedział mi kilka miesięcy temu znajomy – Pamiętasz, jak kilka tygodni temu jedliśmy kolację w jakiejś restauracji? Mieliśmy gdzieś jeszcze iść, chyba na jakąś imprezę, ale ty powiedziałeś, że nie idziesz, bo musisz napisać tekst na bloga.

– Tak było. Co w tym dziwnego? – zapytałem.

– Dziwne było to, że musisz. Ja nigdy nie muszę. Jak mam coś innego do roboty, to olewam pisanie. Wtedy zrozumiałem, że bardzo poważnie podchodzisz do tego, co robisz.

W rzeczy samej. Wspominałem już, że w ciągu siedmiu lat pisania bloga miałem tylko jeden dzień urlopu.”

Tomek jest teraz ikoną blogosfery, wyznacznikiem trendów i autorem jednego z najlepszych blogów w Polsce. Może dlatego, że wtedy nie zdecydował się pójść na imprezę, a może dlatego, że dokładnie wiedział jaki ma cel? 


Spróbuj

type-set

Planowanie stanowi pomost pomiędzy marzeniami, a ich urzeczywistnieniem. Jednak jeżeli chcemy osiągać „duże cele”, musimy zacząć od mały celów i konsekwentnie je realizować. Zawrzyjmy pakt. Wchodzisz? Daj mi szansę i spróbuj narzucić sobie dyscyplinę. Jeśli okażę się, że to bezsensowne zajęcie i że na to „bzdurne” planowanie tracisz tylko czas (a uwierz mi codziennie tracisz go dużo więcej) i po roku nic się nie zmieni, to ja Ci oddam kasę za ten kalendarz. Umowa stoi? Zaczynamy?

1. Kup kalendarz. To nic, że jest połowa roku, ma to być przecież lepsza połowa roku. Może być też zeszyt, w którym wpiszesz daty od dziś do końca roku. A jeśli po prostu już go masz to otwórz. 

notebook-258310_1280

Teraz nanieś na niego wszystkie zajęcia, wykłady, godziny pracy, które już masz zaplanowane. Łącznie z lekcjami języka, wyjściami ze znajomymi czy pobytem na siłowni. Następnie zapisz wszystkie codzienne czynności, które będą się powtarzały do końca życia tj. spanie, jedzenie, mycie zębów (trzeba myć zęby 😉 ) itp.

2. Uwzględnij czas na załatwianie spraw i zakupy.

1046_min

Chodzi mi o czynności formalne powtarzające się co jakiś czas np. opłata za internet, studia czy telefon. Następnie wyznacz czas przeznaczony na zakupy, uwzględniając stanie w kolejce czy dojazd.

3. Teraz wypisz wszystkie zaplanowane już rozrywki i przyjemności.

smartphone-407108_1280

Każdy musi mieć czas na odpoczynek, dzięki temu stajemy się twórczy, mamy nowe pomysły i idee. Przestrzegam jednak, że nie chodzi o bierne leżenie. Polecam spacer, wypad na miasto, wieczorne wyjście do kina czy poranne bieganie. Zapisz.

4. Ustal sobie realistyczne cele.

darts-102919_1280

Powinieneś ustalić sobie rzeczywiste, w przybliżeniu oczywiście przedziały czasowe niezbędne do wykonania poszczególnych czynności. Ja jestem obecnie w trakcie pisania pracy licencjackiej, każdy etap, film do obejrzenia, krótką recenzję mam zaplanowaną w konkretny dzień. Trzymając się ściśle terminów, nie odkładając nic na później, nie ma takiej siły, żeby się nie udało.

5. Wiem, czego chcę.

display-panel-473625_1280

Deadline. Moje ulubione zapożyczenie z angielskiego. Chcę kupić rower i zacząć jeździć – to nic nie znaczy, bo możesz to zrealizować jutro i za dziesięć lat. Ale jeśli będziesz musiał odpowiedzieć sobie na pytanie: do kiedy kupię rower? Hm do końca czerwca, to sytuacja się zmienia. Od teraz masz wobec siebie zobowiązanie. I rozliczasz sam siebie. Wiadomo, że nic się nie stanie jak nie zaczniesz jeździć na rowerze do końca czerwca, ale skoro nie jesteś w stanie dotrzymać takiej drobnostki, to jak chcesz osiągnąć większe cele?

Cel: Rower.

Kiedy: Do 30.06.2015 r.

Wyrzeczenia: Ograniczam zakup papierosów i kawy w automacie tj. 20 zł dziennie, przez trzydzieści dni co daje 600 zł.

Postępy: Pójście do sklepu i obejrzenie roweru. Poszukanie rowerów w internecie. Poznanie ceny roweru. Zapisywanie codziennych oszczędności.

Wizja: Jeżdżę na tym konkretnym rowerze, w tym konkretnym miejscu.

6. Tyle ogółu, teraz rzeczywistość.

year-595081_1280

Jasne, że niektórych rzeczy nie da się zaplanować. Dlatego każda kartka powinna być jednym dniem. A kartka z dniem jutrzejszym uzupełniana powinna być dzisiaj. Wszystko szybko się zmienia, bywają różne wypadki, zmiany, nieoczekiwane spotkania, ważne jest jednak aby być cierpliwym i konsekwentnym. Wpisywać dokładnie wszystko, bez tłumaczenia się, że nie miałem czasu. Pamiętaj też, że plan może się rozsypać, zmienić ale Ty za to nie odpowiadasz i nie jest to regułą, zdarza się raz na jakiś czas. Warto jednak zaplanować i wiedzieć co, gdzie i jak przełożyć niż nie planować, zapominać i tracić czas. Do dzieła!


Nic tak nie mobilizuje człowieka, jak świadomość, że powoli osiąga to, co zaplanował. Mały sukces wzmacnia o wiele bardziej niż kilogram witamin. Nie odkładaj czynności, które masz wykonać, na później, bo ci to wejdzie w krew i w ten sposób zaprzepaścisz wiele życiowych szans. Nikim przecież nikt nie chcę zostać. Wiecie dlaczego ludzie biorą rzeczy na raty? Bo lubią, kiedy duża kwota rozkłada się na mniejsze, dlatego, że wtedy mają świadomość, że ich na coś stać. Nie mają 3000 zł na telewizor od razu, ale jeśli to ma być 300 zł miesięcznie przez rok, stają się w pięć minut posiadaczami najnowszego telewizora. Tak samo jest z celami, może nie stać nas na realizację dużego celu teraz, ale jeśli rozłożymy go na mniejsze czynności wykonywane w ciągu roku, okazuje się, że się da. Cel ma jeszcze jedną zaletę, dodatkowo nas kształtuje, daje satysfakcję, szczęście, podnosi naszą wartość, dodaje sił i uczy cierpliwości.

Tak więc: cel, pal!

4 443 Wyświetleń
Follow: